Łosoś AquAdvantage jest pierwszym w historii genetycznie zmodyfikowanym zwierzęciem, które wejdzie do sprzedaży w USA. Wczoraj zaakceptował go amerykański urząd ds. żywności i leków. Już od dwóch dekad Amerykanie spożywają genetycznie zmodyfikowane rośliny – przede wszystkim kukurydzę GMO, która stanowi ponad 90 proc. produkowanej w USA kukurydzy, ale do tej pory nie konsumowali genetycznie zmodyfikowanych zwierząt.
równowiekowe łososie – większy AquAdvantage (fot. wikia.com)
Szybko rosnąca, genetycznie zmodyfikowana, odmiana łososia atlantyckiego (Salmo salar) nazwana AquAdvantage osiąga wielkość rynkową po 16-18 miesiącach, podczas gdy dzika dopiero po trzech latach. Przeciwnicy żywności GMO szybko nadali odmianie określenie Frankenfish, nawiązując do potwora – dzieła doktora Frankensteina ze słynnej powieści angielskiej pisarki Mary Shelley z 1818 roku.
Z całą pewnością nie są to ani z wyglądu, ani z osiąganych rozmiarów potwory – nic nie wskazuje, aby rosły większe od dzikich łososi atlantyckich. To, że szybciej dorastają do handlowych rozmiarów nie oznacza, że rosną istotnie szybciej (tempo ich wzrostu w jednostce czasu jest większe). Modyfikacja polega bowiem na tym, że mogą one rosnąć także w okresie zimowym, kiedy proces ten u większości zwierząt zmiennocieplnych jest wyhamowany przez niskie temperatury.
Prace nad modyfikowanym genetycznie łososiem trwały ok. 12 lat i kosztowały ok. 70 mln dolarów. Firma AquaBountyTechnologies, która ma siedzibę w Maynard w stanie Massachussetts, twierdzi, że jej produkt jest najlepiej zbadanym organizmem, poddanym modyfikacjom genetycznym.
Zobacz również:
Nowy prezes ANR i zawieszona sprzedaż ziemi