Niemiecki hodowca drobiu wynajmuje kury. 48-letni rolnik mówi, że dzięki niemu dzieci dowiadują się, iż jaja nie powstają w supermarkecie. Niezwykła oferta cieszy się dużym powodzeniem – pisze niemiecki "Die Welt".
Rolnik jest właścicielem fermy kurzej w Seligenstadt. Od dwóch lat część ptaków wypożycza, wybierając łagodne okazy, które dają się głaskać. Z oferty korzystają zarówno osoby prywatne, jak i instytucje publiczne – szkoły, domy starców i przedszkola.
Za pakiet obejmujący pięć kur, karmę, kurnik i koszt końcowego sprzątania po 14-dniowym pobycie ptaków trzeba zapłacić 118 euro. W cenie są oczywiście także jajka znoszone w tym czasie przez kury.
Jak dodaje rolnik, klienci mogą liczyć na trzy do czterech sztuk dziennie.
Dzięki mnie dzieci dowiadują się, skąd biorą się jajka – chwali się oryginalny biznesmen. – Inaczej mogłyby pomyśleć, że żywność rośnie na półkach w supermarkecie – przekonuje.