Wyższa produkcja cukru w Rosji ponownie przybliża ten kraj do samowystarczalności w sektorze cukrowniczym. Import ciągle jest jednak istotny dla zaopatrzenia krajowego rynku.
Po sezonie 2011/12, kiedy produkcja w Rosji wyniosła rekordowe 5,1 mln ton, wydawało się, że kraj ten z największego na świecie importera cukru może stać się nawet jego eksporterem netto. W kolejnych latach produkcja bywała jednak nawet o 700 tys. ton niższa od tego wyniku, ale Rosja przestała importować tak dużo cukru, jak miało to miejsce w pierwszej dekadzie XXI wieku. Ostatnie dwa lata przyniosły powolną odbudowę produkcji cukru, na co w dużej mierze wpłynęło powiększanie areału buraków cukrowych, których powierzchnię upraw w 2015 roku oszacowano na ponad 990 tys. hektarów. Udział importowanego cukru w spożyciu obniżył się o połowę do około 20%.
Amerykańskie ministerstwo rolnictwa (USDA) szacuje, że produkcja cukru w 2015 roku w Rosji wzrośnie do 4,7 mln ton, analitycy z australijskiej firmy Green Pool oczekują produkcji rzędu 4,85 mln ton. Amerykanie prognozują spożycie na poziomie 5,8 mln ton w sezonie 2015/16. Australijczycy zakładają, że import cukru surowego w sezonie 2015/16 zmniejszy się z 631 tys. ton do 450 tys. ton. Oznacza to spadek aż o 29% w skali roku. USDA oczekuje zaś nieco wyższego importu niż przed rokiem.
Obie prognozy mogą okazać się nietrafione, bo w ostatnich miesiącach 2015 roku karty rozdaje w Rosji pogoda. Temperatura jest wyjątkowo niska. Mróz nie przeszkadza burakom cukrowym, ale odwilże mogą być bardzo destruktywne dla jakości korzeni i zawartości cukru w nich. Gdyby taki scenariusz potwierdził się, to produkcja byłaby mniejsza, niż początkowo oczekiwano. Green Pool ocenia, że nawet przy pewnych stratach, które są nieuniknione w obecnej sytuacji pogodowej, zbiory buraków cukrowych i produkcja cukru w Rosji będą bardzo dobre, co będzie musiało skutkować ograniczeniem importu.
Zobacz również: