Ostródzcy kryminalni zatrzymali 7 osób zajmujących się okradaniem jednej z ferm trzody chlewnej pod Ostródą. Z fermy na przestrzeni trzech lat zniknęło około 400 warchlaków, 50 ton paszy i leki, a właściciel stracił ponad 170 tys. złotych.
Dzięki pracy funkcjonariuszy w ręce policjantów wpadli pracownicy oraz byli pracownicy fermy. Wśród zatrzymanych są dwaj bracia, którzy niedawno opuścili zakład karny. Wszyscy zostali przesłuchani. Większość z nich usłyszała zarzuty kradzieży z włamaniem, pozostali zarzut paserstwa. Policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań.
Ostródzcy policjanci zostali powiadomieni, że w jednej z ferm trzody chlewnej pod Ostródą w niewyjaśniony sposób giną warchlaki, pasza oraz leki. Straty oszacowano na blisko 170 tys. złotych. Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego, którzy zajęli się sprawą ustalili, że trzoda chlewna ginęła od 2012 roku. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że to pracownicy kradli warchlaki, leki i paszę, a następnie sprzedawali okolicznym mieszkańcom. Sprawcy wyjaśniali, że na początku kradli niewielkie ilości, natomiast później, kiedy zorientowali się, że jest to dość łatwy zarobek, zaczęli działać na szerszą skalę.
Zatrzymani, w wieku od 20 do 59 lat zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty. Sześć osób odpowie za kradzieże z włamaniem, za co grożą im kary nawet 10 lat pozbawienia wolności. Jedna osoba usłyszała zarzut paserstwa. Większość zatrzymanych przyznała się do winy.
Wśród zatrzymanych są dwaj bracia w wieku 22 i 25 lat, którzy niedawno opuścili zakład karny, gdzie odsiadywali wyroki za usiłowanie rozboju.
Teraz wszyscy odpowiedzą przed sądem.
Policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań w tej sprawie.