Niektórzy rolnicy w obwodzie zaporoskim na południowym wschodzie Ukrainy rozpoczęli już prace polowe pomimo zagrożenia ostrzałem i oddalonej o zaledwie 30 km linii frontu – podaje agencja Ukrinform w reportażu ze wsi Komyszuwacha.
Wojska rosyjskie nieustannie prowadzą ostrzał artyleryjski w okolicy, dlatego nigdy nie wiadomo co spotka rolnika na polu.
Zanim w pole można wjechać sprzętem, muszą je sprawdzić saperzy, ponieważ Rosjanie bardzo często zaminowują pola.